W piątek wnusia moja wróciła już do rodziców, do Anglii. Jakoś tak smutno się w domu zrobiło i pusto. Wczorajszy wieczór spędziliśmy przy ognisku, myślałam że będzie tak jakoś fajniej, ale tęsknota jakoś nie chciała sobie nigdzie pójść i siedziała z nami.
A dzisiaj zabierałam się za różne rzeczy (oczywiście w moim rękodziele, he he), ale jedyne co mi wyszło to różyczka z łyżeczek. Nawet zrobiłam kilka zdjęć w czasie pracy
|
formuję płatki |
|
sklejam ze sobą |
|
boki rączki odłamuję |
|
i tak ucinam |
|
ta część już z większej łyżeczki (x3), pomalowana na zielono |
|
i sklejona ze sobą |
doklejam różę zrobioną z białych łyżeczek, patyczek do szaszłyków
|
jeszcze listki |
|
|
i już.....
Alu śliczna różyczka wyszła z tych łyżeczek,a jaki byłby piękny bukiecik,może kiedyś się pokusisz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Alu urocza ta różyczka z łyżeczek:) Danusia wie co mówi;) Może stworzysz bukiecik z takich różyczek?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Kasia
Bardzo pomysłowa i piękna różyczka :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna różyczka. Nawet nie widać że jest zrobiona z łyżeczek:)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzarąbiste! czego to ludzie nie wymyślą :-D
OdpowiedzUsuńno....pomysłowe:) fajnie wyglądają:)
OdpowiedzUsuń