Ponieważ kocham wszystko co żywe, musiałam zrobić dla ptaszków karmnik aby się nimi opiekować, szczególnie że za parę miesięcy zima. Praca troszkę nie do końca chyba się sprawdza, bo rzadko widzę w nim ptaki, ale cieszy oko.
Wsypuję oczywiście ziarno, ale po deszczu nie wygląda ono za ciekawie.
Filiżanka zrobiona jest z doniczki oklejonej gazetami, ucho z gazety, usztywnione wikolem. Wzór zrobiony metodą decoupage, mocno polakierowane.
Za podstawek posłużył plastikowy talerzyk.
I co? Może być?
Pewnie, że może :-)
OdpowiedzUsuńMam w rodzinie Gajewskich.
Jasne,że taki karmnik może być ,jest kolorowy i wesoły.Nie dziw się ,że teraz jest mało ptaków,bo one mają pożywienia pod dostatkiem na polach itp.Ale zaczekaj do zimy wtedy wszystkie sikorki i wróble zlecą się z całej okolicy.
OdpowiedzUsuńPozdrówka :)
Super ! świetny pomysł :) w takim pięknym i kolorowym miejscu miło będzie obserwować cieszące się jedzeniem ptaszki :)
OdpowiedzUsuńpoczekaj do zimy, aby było co, to zleci się cało stado głodomorów!
OdpowiedzUsuń